Nasz słownik JakSięPisze to miejsce, w którym omawiamy zagadnienia takie jak zamknął definicja, a także wyjaśniamy szczegółowo jak piszemy zamknął. Dodatkowo umożliwiamy czytelnikom zadawanie pytań językowych do naszej redakcji - w tym oczywiście tych tyczących się poruszanego tu zagadnienia zamknął czy zamknoł.
Standardowo, co miesiąc,co roku xD, robię się w chuja że to jest ten czas żeby zwolnić bo non stop widze tego skutki Jak nie nowe, to stare się nawarstwiają, czasami myśle że chyba potrzebuje kurewsko dużego moralniaka albo tragedii xd jak to powiedział pewien czlowiek: Wam sie oczy otworzą, jak mi się zamkną (hehe)
Cud chodzenia Jezusa po wodzie. MATEUSZA 14:22-33. Zaraz po tym Jezus nalegał, aby jego uczniowie wrócili do łodzi i przeprawili się na drugą stronę jeziora, podczas gdy on odsyłał ludzi do domu. 23 Po odesłaniu ich do domu, sam udał się na wzgórza, aby się modlić.
Ferdek:"Wam się oczy otworzą jak mnie się zamkną" , "Chamstwo zalewa świat". Niezły też program w TV i ten Ciemniak,który został pobity.Ogólnie fajny odcinek o Małyszomanii.Mogliby w 16 serii nawiązać do Stochomanii.Jednak jest też kropla goryczy i jest nią scena w piwnicy,9/10.
Wam się oczy otworzą jak mi się zamkną kto to powiedział Z jakiej racji ten głupi, czerwony kawałek mięsa ciągnie mnie za sobą w kompletną pustkę i mrok? Przekładałem głowę na poduszkę i uspokajałem się: cisza Nie ma żadnego serca Już wszystko w porządku Z jakiej racji ten głupi, czerwony kawałek mięsa ciągni Gdyby
602581781: Janoja: Wam się oczy otworzą jak mu się zamkną degeneraci 602320651: Asia: Telemarketing Jak sprawdzić czyj to numer telefonu? Nieodebrane połączenia. Teraz możesz oddzwonić do: 602331632. Dowiedz się więcej o numerach telefonicznych w Polsce.
yJPQd. Nie chodź na rynek, wejdź w siebie,we wnętrzu człowieka mieszka Augustyn z wiem, czy masz podobnie, ale jednym z moich ulubionych zajęć jest wpatrywanie się w rozgwieżdżone nocne niebo. Najlepiej w miejscu, do którego nie docierają światła miasta, gdzie żadne inne światło nie przyćmiewa blasku bijącego od roziskrzonego nieboskłonu. I najlepiej leżąc na miękkiej trawie w wysokich górach. Takie noce, kiedy chmury nie przysłaniają nieba, kiedy jest ciepło i nie ma się na głowie żadnych pilnych zajęć, zdarzają się bardzo rzadko, ale kiedy już się zdarzą, zostają mi w pamięci na bardzo wiem, czy masz podobnie, ale ja mógłbym tak leżeć godzinami, przesuwając wzrokiem od gwiazdy do gwiazdy, od skupiska świateł do następnego, przez wielkie wozy, panny i inne koziorożce, aż po polarne krańce świecących punktów. A najbardziej lubię przesuwać wzrokiem w głąb, zanurzając oczy coraz dalej i dalej, aż lekko kręci mi się w głowie i muszę wracać do jakiegoś punktu zaczepienia, od którego znów mogę odbić się dalej, w nieskończoność. Coś nieodparcie ciągnie mnie w tamtą stronę, w niezbadaną dal, ciągnie tak mocno, że trudno oderwać się od patrzenia i gdyby noc się nie kończyła dniem, mógłbym tak leżeć wiem, czy masz podobnie, ale kiedy długo wpatruję się w takie niebo, zaczynam zazwyczaj zadawać lekko śmieszne, czyli tzw. „fundamentalne” pytania: Co tam jest? Czy jest jakiś koniec? Co by było, gdyby polecieć tam aż po krańce, jeśli takie w ogóle są? I co jest za nimi? Co to znaczy nieskończoność? Jednej z takich nocy ukułem nawet dowód na nieistnienie życia we wszechświecie poza Ziemią, dowód, który nazwałem: „z rozrzutności Bożej”. Otóż patrząc na zwyczaje Boga działającego w historii, jest On zawsze nieproporcjonalnie hojny, żeby nie powiedzieć – rozrzutny w obdarowywaniu człowieka. Zawsze daje więcej, nieskończenie więcej, niż bylibyśmy w stanie poprosić albo nawet wymyślić. Jeśli więc taka jest stała cecha Boga, to nie godzi się, żeby podarował ten ogromny wszechświat jeszcze komuś innemu poza nami – gdyby chciał, stworzyłby dla nich inny wszechświat, równie wspaniały, ale Jego hojność wskazuje, że ten jeden jest tylko dla nas. Tak rozrzutny jest wiem, czy masz podobnie, ale – jak widać – ja w takich momentach nie wspinam się na wyżyny intelektualnej sprawności i błysku. Nie przejmując się tym zupełnie, przyznaję, że jedną z rzeczy, którą najbardziej lubię w takim wpatrywaniu się w gwiazdy, jest efekt, jaki powstaje, kiedy po długim patrzeniu wreszcie się zamknie powieki. Oczy, przyzwyczajone do naświetlających punktów, sprawiają, że gwiazdy odbijają się wtedy na wewnętrznej stronie powiek, jakby w głowie było moje własne, wewnętrzne nocne niebo. Kiedy ruszam gałkami ocznymi pod zamkniętymi powiekami, ten wewnętrzny kosmos porusza się razem ze mną, trochę opieszały, jakby nie mógł nadążyć za szybkością wzroku, który pędził nie wiadomo co ten długi i nudny wstęp? Bo chodzi o to, żebyś zamknął oczy. Największe tajemnice, najważniejsze prawdy i rozwiązanie wszystkich nurtujących Cię od zawsze pytań i niewiadomych zaczyna się właśnie od zamknięcia oczu. Można przemierzyć cały świat albo – gdyby się dało – cały wszechświat, można pogadać z niewiarygodną liczbą ludzi albo – gdyby się dało – to nawet ze wszystkimi, i choć mnóstwo ciekawych rzeczy w ten sposób można poznać i nasłuchać się niesłychanych opowieści, to i tak nie zaspokoi to największych pragnień i nie da odpowiedzi na najważniejsze pytania. Ta droga zaczyna się dopiero wtedy, kiedy zamkniesz oczy i spojrzysz w dokładnie przeciwnym do zewnętrznego kierunku. I bynajmniej nie jest to patrzenie na samego zatem patrzeć? Na co? Można się tego nauczyć od jednego tylko Mistrza – od Jezusa oczywiście. W bardzo wielu miejscach Ewangelii (fantastyczną ścieżkę czytania można w ten sposób zbudować) można znaleźć ślady niezwykłej relacji Pana Jezusa z Bogiem Ojcem. Trzeba być jednak uważnym czytelnikiem, żeby ich nie przegapić. Pan Jezus mówi o Ojcu bardzo oszczędnie, nie podaje wielu szczegółów, jakby nie chciał zdradzać tajemnicy, jakby nie chciał publicznie zbyt wiele pokazać, wystawiając jednocześnie w ten sposób tę niezwykłą relację na drwiny, mylne osądy czy zwykłą ludzką głupotę. Tak chyba jest z każdą bliską, intymną relacją. Nie sposób o niej opowiadać, a nawet gdyby się to udało, coś człowieka powstrzymuje przed takim wszystko można wyśledzić wypowiedzi, w których Jezus mówi, co usłyszał od Ojca i czego się od Niego nauczył. Dzieje się tak wtedy, gdy Jezus powołuje się na jakiś specjalny, dla innych niedostępny sposób bycia z Ojcem, na intymną więź, która Go z Nim łączy. I chociaż bardzo często można odnieść wrażenie, że mówi o czasach sprzed wcielenia, kiedy przebywali razem w łonie Trójcy, to Pan Jezus ma też na pewno na myśli te wszystkie fascynujące noce, które spędzał na modlitwie. Wtedy, gdy odchodził na bok, sam, bez uczniów, po to, by wsłuchiwać się w głos swojego Ojca. Trochę tak, jakby wracał na chwilę do domu. Lubię myśleć o tym, jak musiał wyglądać rano, kiedy przychodził po takiej nocy do uczniów. Co musiało być w Jego oczach i twarzy? Jak postrzegali Go wtedy uczniowie? Czy udawało im się coś z tego rozpoznać i odczytać? Przypuszczam, że zawsze wyglądał trochę dziwnie, jakby wracał z bardzo daleka – i nawet nie chodzi o to, że był niewyspany czy zmęczony długim czuwaniem, może musiał za każdym razem jakby na nowo przyzwyczajać się do tego świata, do bycia człowiekiem, do funkcjonowania po ludzku? Może to było tak, jakby za każdym razem na nowo się wcielał?Musiała też istnieć ogromna dysproporcja między Nim, pełnym Ojcowskiej obecności, Nim rozświetlonym wpatrywaniem się w oblicze Ojca, a uczniami, którzy pewnie wyglądali tak, jak mówi w którymś miejscu Izajasz: jak ludzie z ciemności, ludzie, którzy pochodzą z północy i z zachodu. On był z południa, gdzie jest ciepło, On był ze wschodu, gdzie jest słońce, oni pochodzili z zimna i braku światła, bo tym są północ i zachód. Myślę sobie, że budziła się w nich wtedy ogromna tęsknota za tym, co widzieli na twarzy Pana Jezusa, że, drżąc z zimna, myśleli o cieple bijącym od Niego, że mrużyli w swojej ciemności oczy przed Jego blaskiem. Na pewno pragnęli spotkać się z Tym, którego On gdzie spotykał Go Jezus? Na pewno nie patrzył w gwiazdy, nie patrzył w niebo, choć, jak przypuszczam, niesłychanie był nimi zachwycony, w końcu to dzieło Jego Ojca. Te nocne rozmowy Jezusa musiały być niezwykłym, bo nieobarczonym żadnymi przeszkodami, grzechami i kłamstwami spojrzeniem w głąb siebie, zgłębieniem do samego dna tego, kim był. Bo Ojciec zawsze był z Nim jedno. Jezus zamykał pewnie swoje oczy i dawał głębokiego nura w swoje JA, które okazywało się być jednocześnie TY Ojca. Tak długo i intensywnie przebywał w sobie, że później, kiedy spotykali Go ludzie, to spojrzenie ich ocalało, uzdrawiało i się od Jezusa, potrzebujesz zrobić dokładnie to, co On. Zamknąć oczy i popatrzeć głęboko w swoje wnętrze. Oderwać uwagę od wszystkiego, co na zewnątrz, co wydaje się tak pociągające i wypełniające, a co – doskonale o tym wiesz – nie może w żaden sposób Cię wypełnić, zaspokoić i dać satysfakcjonującego poczucia pełni. Musisz oderwać uwagę nie tylko od rzeczy, świata i doznań, ale przede wszystkim od ludzi, w których ciągle szukasz wypełnienia. Ludzi, których kurczowo się trzymasz albo za którymi tęsknisz, jakby byli zdolni dać Ci to, czego ciągle Ci brakuje. Zamknij wreszcie oczy i długo, naprawdę długo ich nie co po chwili oczywiście spotkasz, co zobaczą Twoje zamknięte oczy, to pustka i przerażenie. Bo za zamkniętymi oczami nic się nie czai, nic się nie kryje, nie objawia się zaraz jakaś olśniewająca pełnia. Jest pustka, poczucie bezsensu i znużenia oraz nasilające się, wzmacniające się coraz bardziej poczucie, że koniecznie trzeba otworzyć oczy, czymś się zająć, czymkolwiek wypełnić, żeby tylko nie trwać w tym „niczym” schowanym za powiekami. Nie daj się temu zwieść, nie odpuszczaj, nie rozchylaj, nie mruż nawet oczu. Niech pozostaną zamknięte, niech nie znajdą żadnego punktu oparcia i fundamentu, na którym mogłyby bezpiecznie zafunkcjonować. Zamknij oczy i długo ich nie będziesz wytrwały, jeśli nie ulegniesz pokusie, jeśli nie zajmiesz swoich oczu jakimś wypełnieniem, w końcu – nie oszukujmy się, stanie się to po długim czasie – zaczniesz dostrzegać w sobie niezwykłego i niespodziewanego Mieszkańca. Nie mieszka w Niebie, nie mieszka poza wszechświatem, w ogóle nigdzie nie mieszka – jest w Tobie, to Jego jedyne mieszkanie. Można Go znaleźć tylko na dnie samego siebie, tam, gdzie pustka Twojego JA stanie się już nieznośnie przerażająca swoją marnością i bezproduktywnością. Nagle zobaczysz Go tuż za tą granicą, będącego tam od zawsze, czekającego na Ciebie. Bo „Bóg jest duchem”, jak pisze św. Paweł, i tylko głęboko we własnym duchu można Go spotkać. A żeby to zrobić, trzeba zamknąć wtedy, kiedy już się spotkacie, On zacznie Ci opowiadać o Tobie. Zacznie odpowiadać na wszystkie pytania, które w sobie nosisz, zapełniać wszystkie tęsknoty, jakie Cię gnębią i wypełniać wszelką pustkę, jaka w Tobie zalega. Jeśli doświadczasz duchowego albo emocjonalnego zimna, jeśli siedzisz w ciemnościach, jeśli, jak mówi Izajasz: „nawet Twoja matka o Tobie zapomniała” – wyciągną się do Ciebie ramiona, ciepłe i świetliste ramiona Ojca. To będzie ten moment, który dzieci nazywają „śliwką w kompocie”. I jednocześnie nie wyobrażając sobie, że mógłbyś to miejsce opuścić, będziesz chciał otworzyć koniecznie oczy, bo cały świat wyda Ci się inny, każdy człowiek będzie zupełnie nowy, wszystko, co znałeś do tej pory, objawi się w niespodziewanie i zaskakująco nowym świetle. Wtedy Twoje oczy będą szeroko otwarte, choć już nigdy nie przestaną być jedyne, co Ci pozostaje, żeby wyruszyć w tę najbardziej niezwykłą drogę świata, to zamknąć wreszcie oczy! Adam Szustak OPGdyby to była normalna książka motywacyjna, to po jej przeczytaniu miałbyś poczucie, że wszystko w Twoim życiu się ułoży, że zmienisz świat, a jego możliwości staną przed Tobą otworem. Ale to nie jest normalna książka motywacyjna! Jej cel jest zupełnie odwrotny. Jeśli bowiem, kończąc czytać te kilkadziesiąt stron, będziesz miał poczucie totalnej dewastacji wewnętrznej lub sromotnej życiowej klęski, to całe to czytanie miało sens. Dlaczego? Bo właśnie takie doświadczenie jest doświadczeniem biblijnego Samsona, któremu wspólnie będziemy się przyglądać. I właśnie takie, a nie inne poczucie może nas doprowadzić do odkrycia kształtu naszej Słowo Boże, bo tylko ono, tylko czytanie go i przebywanie z nim, potrafi w nas zrobić to, co musi się wydarzyć, byśmy prawdziwie żyli. Historia Samsona opisana jest w Księdze Sędziów, więc zacznijmy wspólnie od fragmentu z trzynastego jej rozdziału:„Gdy znów zaczęli Izraelici czynić to, co złe w oczach Pana, wydał ich Pan w ręce Filistynów na czterdzieści lat. W Sorea, w pokoleniu Dana, żył pewien mąż imieniem Manoach. Żona jego była niepłodna i nie rodziła. Anioł Pana ukazał się owej kobiecie, mówiąc jej: «Otoś teraz niepłodna i nie rodziłaś, ale poczniesz i porodzisz syna. Lecz odtąd strzeż się: nie pij wina ani sycery i nie jedz nic nieczystego. Oto poczniesz i porodzisz syna, a brzytwa nie dotknie jego głowy, gdyż chłopiec ten będzie Bożym nazirejczykiem od chwili urodzenia. On to zacznie wybawiać Izraela z rąk filistyńskich». Poszła więc kobieta do swego męża i tak rzekła do niego: «Przyszedł do mnie mąż Boży, którego oblicze było jakby obliczem Anioła Bożego – pełne dostojeństwa. Nie pytałam go, skąd przybył, a on nie oznajmił mi swego imienia. Rzekł do mnie: „Oto poczniesz i porodzisz syna, lecz odtąd nie pij wina ani sycery, ani nie jedz nic nieczystego, bo chłopiec ten będzie Bożym nazirejczykiem od chwili urodzenia aż do swojej śmierci”».Wówczas modlił się Manoach do Pana mówiąc: «Proszę cię, Panie, niech mąż Boży, którego posłałeś, przyjdzie raz jeszcze do nas i niech nas nauczy, co mamy czynić z chłopcem, który się narodzi!».A Bóg wysłuchał głosu Manoacha: Anioł Boży przyszedł jeszcze raz do tej kobiety, kiedy siedziała na polu. Męża jej Manoacha nie było przy niej. Pobiegła więc kobieta skwapliwie do swego męża z wiadomością: «Oto ukazał mi się ten mąż, który owego dnia przybył do mnie». Manoach wstał, poszedł za swoją żoną i przyszedł do owego męża, zwracając się do niego słowami: «Czy to ty jesteś owym mężem, który rozmawiał z moją żoną?». Odpowiedział: «Ja». Rzekł więc Manoach: «A gdy się spełni twoje słowo, jakie zasady i jakie obyczaje winien mieć chłopiec?». Rzekł Anioł Pana do Manoacha: «Niech się twoja żona wystrzega tego wszystkiego, co jej powiedziałem. Niech [syn] nie używa nic z tego, co pochodzi z winorośli, niech nie pije wina ani sycery, ani też niech nie spożywa nic nieczystego, lecz niech zachowuje to, co jej poleciłem».Rzekł jeszcze Manoach do Anioła Pana: «Pozwól, że cię zatrzymamy i przygotujemy ci koźlątko». Nie wiedział bowiem Manoach, że to był Anioł Pana. Jednakże Anioł Pana rzekł do Manoacha: «Nawet gdybyś mnie zatrzymał, nie będę spożywał twojego chleba. Natomiast jeśli chcesz przygotować całopalenie, złóż je dla Pana». Wówczas rzekł Manoach do Anioła Pana: «Jakie jest imię twoje, abyśmy, gdy spełni się słowo twoje, mogli cię uczcić». Odpowiedział mu Anioł: «Dlaczego pytasz się o moje imię: ono jest tajemnicze». Następnie Manoach przyniósł koźlę oraz ofiarę pokarmową i na skale ofiarował je Panu, który działa tajemniczo. A Manoach i jego żona patrzyli. Gdy płomień unosił się z ołtarza ku niebu, Anioł Pana wstąpił w płomień ołtarza, a Manoach i jego żona widząc to padli twarzą na ziemię. Odtąd nie ukazał się już więcej Anioł Pana Manoachowi i jego żonie. Wówczas poznał Manoach, że to był Anioł Pana. Potem rzekł Manoach do żony: «Z całą pewnością pomrzemy, bowiem ujrzeliśmy Boga». Żona mu odpowiedziała: «Gdyby Pan miał zamiar pozbawić nas życia, nie przyjąłby z rąk naszych całopalenia i ofiary pokarmowej ani też nie okazałby nam tego wszystkiego, ani też nie objawiłby nam teraz takich rzeczy».Porodziła więc owa kobieta syna i nazwała go imieniem Samson. Chłopiec rósł, a Pan mu błogosławił. Duch Pana zaś począł na niego oddziaływać w Obozie Dana między Sorea a Esztaol.[Sdz 13, 1–25]To początek historii Samsona, ale żeby ją dobrze zrozumieć (jak to zwykle w Biblii bywa), trzeba się trochę cofnąć. Na chwilę przeniesiemy się więc do czasu, którego nikt z nas nie pamięta, ale który jest chyba pierwszym historycznym czasem, jaki miała Ziemia (czyli do czasów potopu). Jak pewnie wiesz, wszystkie biblijne historie przed potopem (stworzenie świata, grzech pierwszych rodziców itd.) to opowieści, które można nazwać pewnego rodzaju przypowieściami. Nikogo bowiem nie było przy stworzeniu świata, nikt z ludzi tego nie widział, nikt więc nie mógł tego zapisać. Teksty z początku Księgi Rodzaju są zatem obrazowym sposobem opisania tego, co się stało u zarania dziejów. Natomiast pierwszym historycznym wydarzeniem, nie przypowieścią czy mitem, ale prawdziwym faktem historycznym pojawiającym się w Biblii, jest potop. Co ciekawe, historię tej zagłady świata można znaleźć niemalże w każdej religii. Tym bardziej można więc stwierdzić, że skoro potop znany był jako fakt historyczny w innych kulturach, regionach czy zupełnie odmiennych konstelacjach myślowych, to mamy tutaj do czynienia z pierwszą historią, którą jakiś kronikarz zapamiętał i zapisał, z pierwszą historią świata, którą znamy. Posłuchajmy jej zatem:„Kiedy zaś Pan widział, że wielka jest niegodziwość ludzi na ziemi i że usposobienie ich jest wciąż złe, żałował, że stworzył ludzi na ziemi, i zasmucił się. Wreszcie Pan rzekł: «Zgładzę ludzi, których stworzyłem, z powierzchni ziemi: ludzi, bydło, zwierzęta pełzające i ptaki powietrzne, bo żal mi, że ich stworzyłem». [Tylko] Noego Pan darzył dzieje człowiek prawy, wyróżniał się nieskazitelnością wśród współczesnych sobie ludzi; w przyjaźni z Bogiem żył Noe. A Noe był ojcem trzech synów: Sema, Chama i została skażona w oczach Boga. Gdy Bóg widział, iż ziemia jest skażona, że wszyscy ludzie postępują na ziemi niegodziwie, rzekł do Noego:«Postanowiłem położyć kres istnieniu wszystkich ludzi, bo ziemia jest pełna wykroczeń przeciw mnie; zatem zniszczę ich wraz z ziemią. Ty zaś zbuduj sobie arkę z drzewa żywicznego, uczyń w arce przegrody i powlecz ją smołą wewnątrz i zewnątrz. A oto, jak masz ją wykonać: długość arki – trzysta łokci, pięćdziesiąt łokci – jej szerokość i wysokość jej – trzydzieści łokci. Nakrycie arki, przepuszczające światło, sporządzisz na łokieć wysokie i zrobisz wejście do arki w jej bocznej ścianie; uczyń przegrody: dolną, drugą i trzecią. Ja zaś sprowadzę na ziemię potop, aby zniszczyć wszelką istotę pod niebem, w której jest tchnienie życia; wszystko, co istnieje na ziemi, wyginie, ale z tobą zawrę przymierze. Wejdź przeto do arki z synami twymi, z żoną i z żonami twych synów. Spośród wszystkich istot żyjących wprowadź do arki po parze, samca i samicę, aby ocalały wraz z tobą od zagłady. Z każdego gatunku ptactwa, bydła i zwierząt pełzających po ziemi po parze; niechaj wejdą do ciebie, aby nie wyginęły. A ty nabierz sobie wszelkiej żywności – wszystkiego, co nadaje się do jedzenia – i zgromadź u siebie, aby była na pokarm dla ciebie i na paszę dla zwierząt».I Noe wykonał wszystko tak, jak Bóg polecił mu potem Pan rzekł do Noego: «Wejdź wraz z całą twą rodziną do arki, bo przekonałem się, że tylko ty jesteś wobec mnie prawy wśród tego pokolenia. Z wszelkich zwierząt czystych weź z sobą siedem samców i siedem samic, ze zwierząt zaś nieczystych po jednej parze: samca i samicę; również i z ptactwa – po siedem samców i po siedem samic, aby w ten sposób zachować ich potomstwo dla całej ziemi. Bo za siedem dni spuszczę na ziemię deszcz, który będzie padał czterdzieści dni i czterdzieści nocy, aby wyniszczyć wszystko, co istnieje na powierzchni ziemi – cokolwiek stworzyłem».I spełnił Noe wszystko tak, jak mu Pan miał sześćset lat, gdy nastał potop na ziemi.
Home Książki Literatura obyczajowa, romans Dom z widokiem na szczęście Zamknij oczy. Weź głęboki wdech. Czy czujesz zapach tuż po pierwszej letniej burzy? Czy może być piękniej? Olga po kilku latach gonitwy za karierą w wielkim mieście postanawia zrobić sobie wolne. Wyjeżdża do małej malowniczej wsi nad jeziorem na północy Polski. Właśnie to miejsce wybrała przed laty jej babka – Tereska, po której Olga odziedziczyła duży dom. To w nim postanawia się teraz zaszyć, by poukładać przeszłość i wymazać bolesne wspomnienia. Przypadkiem jednak stanie przed trudnym zadaniem odkrycia pilnie strzeżonej rodzinnej tajemnicy… W rozliczeniu z przeszłością pomaga Oldze przyjaciel z dzieciństwa Gustaw, znany artysta, któremu dziewczyna pozuje do obrazów. Gdy między nimi zaczyna iskrzyć, pojawia się młody i intrygujący Krzysztof, który kiedyś uratował Oldze życie… W starym domu Olga odkrywa rodzinne pamiątki i poznaje bolesną przeszłość. Czy dostrzeże też szczęście i miłość, które są bliżej, niż można przypuszczać? Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni. Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie: • online • przelewem • kartą płatniczą • Blikiem • podczas odbioru W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę. papierowe ebook audiobook wszystkie formaty Sortuj: Książki autora Podobne książki Oceny Średnia ocen 6,4 / 10 66 ocen Twoja ocena 0 / 10 Cytaty Powiązane treści
{"type":"film","id":87947,"links":[{"id":"filmWhereToWatchTv","href":"/serial/%C5%9Awiat+wed%C5%82ug+Kiepskich-1999-87947/tv","text":"W TV"}]} powrót do forum serialu Świat według Kiepskich 2011-02-07 12:23:41 Będę pisał z pamięci więc mogą się pojawić przeinaczenia - Zawsze się panu chce kiedy mnie się chce- Nie! to zawsze się panu chce kiedy mnie - A w pośredniaku byłeś?- No... jak nie, jak tak- Mówi panu to coś?- Są świecie rzeczy które się fizjologom nie śniły - A nie zasadził panu ktoś kiedyś kopa - Ja chce koziołka matołka - W mordę jeża - W tym kraju nie ma pracy dla ludzi z moim wykształceniem użytkownik usunięty zaaara ide noc jest kurde, czego? można?, zapraszam xDDDDD Helena mam zawał!Mam pomysła!moja krew!jak boni dydy hhahah manio96 ocenił(a) ten serial na: 10 boczek: klękajcie narody Panie ja do pana dobrze, a pan do mnie niedobrze. victory15 siekiera motyka baba goła marian paździoch to pierdołasiekiera motyka małpi wuj marian paździoch to jest h*j! tekst Boczka - Paździoch se umar i nie żyje nie chcem ale muszem Ja żem w Solidarności walczył victory15 Odcinek, w którym Paździoch codziennie robił Wigilię żeby Helena nie złościła się na Ma pan może pożyczyć sianko pod obrus?Ferdek: A może być słoma?Paździoch: No może To niech pan sobie z butów wyjmie ;D Co mnie to gówno obchodzi . Halinka śpisz? Nie bo co ? A bo mnie się nie chce ( z takim głosem męczennika) Odcinek Lato w mieście:W:Tylko kuta sy nie jeżdżą na : Jeśli lubisz w życiu jajca , kup se wczasy w życiu jajca .Halinka : Gagencja turystyczna victory15 Sorry miało byc w firmie bajca ; ) Ferdynand kiepski piosenka:siekiera motyka baba goła marian pażdzioch to pierdoła siekiera motyka bum cyk cyk marian pażdzioch stary pryk siekiera motyka gorzki bimber siekiera motyka małpi wój marian pażdzioch głupi ch*j użytkownik usunięty dawid10809 to trochę inaczej ''leci'' :siekiera motyka baba goła marian Paździoch to pierdołasiekiera motyka bum cyk cyk marian Paździoch stary pryk siekiera motyka smętna bajka, u Paździocha miętka fajkasiekiera motyka małpi wuj, Marian Paździoch to jest... i tu pada niecenzuralne, ale rymujące się słowo na ''ch''' Odcinek w którym Halina wysyła Ferdka na grzyby a później Paździoch zabiera go na ryby i opowiada jakąś tam historie i "wsio poszło razem z jajami" czy coś takiego użytkownik usunięty ocenił(a) ten serial na: 6 klaczek20 Z odcinka 'Krytyk' :Halinka : Wiesz co? Jak chcesz krytykować, to idź sobie do lustra, do przedpokoju i popatrz na Bo co?Halinka : Bo sam się rozbyłeś, jak świnia jakaś kosmata. Co jest kurde!,zaraz kurde!,noc jest kurde! Pomme ocenił(a) ten serial na: 9 igormalik113 Odcinek ''Kocham kino"Halina do Ferdka ( o robieniu filmow): ty mi nie mow ze chcez te branze wziac w swoje receFerdek na to: Halinka ja nie chcem, ale chyba muszem! użytkownik usunięty ocenił(a) ten serial na: 9 Dobre jest jak Boczek zaciekawiony pyta się Paździocha o coś, a Paździoch odpowiada "gówno" xD polecam odcinek 287 "Mięso" jest genialny a teksty w nim są rewelka Dzisiejszy odcinek nawet fajny : -Pani Helenko w co żeśmy się wpakowały?-No jak w co , w gówno . I to zdj z facetem podobnym do Boczka i podpis " Zjadł go jaj i zapadł w śpiączkę " Das is polish święconka . Was ist das ? Kapusta i kwas . Świetny jest odcinek "Kantry kurde" i piosenki Waldusia: Odcinek "Wiara czyni cuda"W domu Kiepskich na ścianie "objawiła się" Matka A mnie się wydaje, że to Sam ksiądz jest jest Matka Boska Kiepska :P atagerka Popłakałam się wtedy ze śmiechu i wtedy , kiedy ten Pan(i) rozmawiała z Ferdkiem . victory15 I potem mówili, że Matka Boska Kiepska leczy owłosienie bo ta kobieta nie miała już wąsów ;P Najlepsze było wtedy jak Ferdek się ze śmiechu opluł i jak Halinka weszła w ścianę. Lepiej flaszkę zrobic ,niż się browarami a ty się też w biedrach rozbyłaś, a taka ładniuśka ,zgrabniuśka dziewczyna z Mazur byłaś. Nie udawaj pan greka bo tu nie dzisiejszego: panie ,przez pana moja żona sobie jajka potłukła . victory15 "- ... ja sobie nie życzę! - To nie jest koncert życzeń ! " Odcinek Horror models:W: Głupia ty jedna ty ,ty się nawet po cichu wywalić nie umiesz. ! Paździoch :Reklama w NRD ! Halinka :W RFN victory15 Wydaje mi się,że jednym z najbardziej znanych tekstów w serialu są słowa Ferdka : "Robić to ni ma komu " , "Walduś pamiętaj: Trzeba tak robić,żeby się nie narobić ale żeby zarobić " ;D Kiepska jestem, znaczy się Halina . pekay ocenił(a) ten serial na: 9 - Ferdek podgłośnij bo nic rozumiem..- Halinka, no a co tu jest do rozumienia - chłop do baby gada Edzio listonosz do Ferdka: "Kto wyciorem nie pracuje temu żonka nie gotuje" to było w odcinku jak zdun przepychał piec u Kiepskich i wyciągnął z niego kota Wacusia;) Albo inny tekst Edzia "Jak mam wrócić do swej żony gdy mi pękły kalesony" "Halinka, Halinka ja o słupie Ty o dupie", albo Halinka mówi do Ferdka: "Ferdek idz sobie pomonologuj gdzie indziej" To co zjadłem , to zwróciłemŚciany w kiblu zabrudziłem .Byłem głupi, jestem głupi. Może ktoś pół litra kupi ? victory15 no to co jadą wozy kolorowe ;D sasaki_filmweb_filmweb Marian, ty już więcej nie pijesz!Marian, nie baw się tą pradnicą bo znowu cie popieprzy!Marian ty popieprzony ciole!dziad zdziadziały jedeni na deser:-zniszczyłaś moje prywatne Idaho!- Srajdaho niedorajdo!coś mało tu tekstów Heleny a ta postać jest genialna:)) sasaki_filmweb_filmweb Hop siup , hop siup cztery baby osiem dup Odcinek w którym doktor uciekł na 15 stopniowym mrozie w klapkach:Będzie żył! Nie daleko pada Waldemar od Ferdynanda. victory15 pierdykło bo musiało pierdyknąć! No i jeszcze słynne "to wszystko sie rozdupcy" Boczka ;D albo chalinka śpisz, tak a bo co użytkownik usunięty ocenił(a) ten serial na: 9 - panie,bo panu się zawsze chce wtedy kiedy mi się chce,-a w pośredniaku byłeś byłem,ale jak przyszłem to było zamknięte-w morde jeża- kto ma zmieniarke ten ma władze-kanalia - ja chce Koziołka Matołka- bo w tym kraju nie ma pracy dla ludzi z moim wykształceniem gdzie żeś był jak ciebie nie było ? ! victory15 W Dupe jeża nietoperza . pekay ocenił(a) ten serial na: 9 - wam sie oczy otworzą wtedy kiedy mnie się zamkną- no to może niech sie zamkną
Kiepska_Fanka 046 Wzorowy obywatel Tytuł odcinka: 046 Wzorowy obywatel Premiera: Reżyseria: Okił Khamidov Scenariusz: Patrick Yoka Przeczytaj pełny opis odcinka na (informacja o odcinku, fabuła, zdjęcia z odcinka + najlepsze cytaty bohaterów) Moja opinia: Według mnie nie był zachwycający, moja ocena to 8,5/10. Ostatnio zmieniony 2016-03-18, 20:17 przez Kiepska_Fanka, łącznie zmieniany 3 razy. The Fear Boczek Posty: 265 Rejestracja: 2009-12-23, 19:01 Re: 046 Wzorowy obywatel Post autor: The Fear » 2010-02-16, 19:54 Dla mnie też nic specjalnego, Radosław Pazura - w przeciwieństwie do swojego brata - według mnie nie nadaje się do komedii. Kanalia Ferdynand Kiepski Posty: 558 Rejestracja: 2009-10-28, 14:14 Re: 046 Wzorowy obywatel Post autor: Kanalia » 2010-02-20, 13:17 The Fear pisze:Dla mnie też nic specjalnego, Radosław Pazura - w przeciwieństwie do swojego brata - według mnie nie nadaje się do komedii. Dla mnie Pazura dobrze się spisał... Kiepska_Fanka Re: 046 Wzorowy obywatel Post autor: Kiepska_Fanka » 2010-02-20, 13:28 A moim zdaniem Radosław Pazura nie pasował zbytnio do tego odcinka i w ogóle nie jest dobrym aktorem. paździoch91 MODERATOR DEKADY Posty: 3169 Rejestracja: 2009-10-03, 21:45 Re: 046 Wzorowy obywatel Post autor: paździoch91 » 2010-02-20, 15:32 Kiepska_Fanka pisze:A moim zdaniem Radosław Pazura nie pasował zbytnio do tego odcinka i w ogóle nie jest dobrym aktorem. Dokładnie, role Szydła i Wichury zostały po prostu źle obsadzone. Mam nadzieję, że nigdy nie doczekam 457 odcinka ŚWK. Piotrus Boczek Posty: 272 Rejestracja: 2009-10-20, 18:53 Re: 046 Wzorowy obywatel Post autor: Piotrus » 2010-02-22, 12:59 Bardzo dobry odcinek,Radosław to dobry aktor jednak jeśli chodzi o komedie o Cezary jest o wiele lepszy,swoją drogą bardzo chciałbym go kiedyś zobaczyć w naszym serialu Role Szydła nie grał przypadkiem ten sam aktor który czyścił komin Kiepskim w odcinku o zboczeńcu? paździoch91 MODERATOR DEKADY Posty: 3169 Rejestracja: 2009-10-03, 21:45 Re: 046 Wzorowy obywatel Post autor: paździoch91 » 2010-02-22, 15:31 Role Szydła nie grał przypadkiem ten sam aktor który czyścił komin Kiepskim w odcinku o zboczeńcu? Tak, to on, Tadeusz Szymków. Mam nadzieję, że nigdy nie doczekam 457 odcinka ŚWK. jblaze Paździoch Posty: 480 Rejestracja: 2010-02-14, 21:28 Lokalizacja: P-ń Re: 046 Wzorowy obywatel Post autor: jblaze » 2010-04-02, 18:50 paździoch91 pisze:Cytat: Role Szydła nie grał przypadkiem ten sam aktor który czyścił komin Kiepskim w odcinku o zboczeńcu? Tak, to on, Tadeusz Szymków. Grał jeszcze w odcinku Humor telewizyjny. Niestety zmarł w zeszłym roku na raka Nie poznałem go za pierwszym razem w tym słabym odcinku. Zarówno pomysł jak i wykonanie nie najlepsze. 5/10 Bresso!!!(!11 Jeremiasz Mariolka Posty: 58 Rejestracja: 2010-03-24, 20:05 Re: 046 Wzorowy obywatel Post autor: Jeremiasz » 2010-04-02, 19:11 "Gówno was to obchodzi Wichura" On był przez cały serial dobry Świetny aktor 'Dziwne, to jest gówno, jak nie śmierdzi' - true Czak Noris Ferdynand Kiepski Posty: 1402 Rejestracja: 2009-11-01, 22:17 Lokalizacja: Ćwiartki 3/4 Re: 046 Wzorowy obywatel Post autor: Czak Noris » 2010-05-13, 10:09 Fajny odcinek. Najlepsze było jak Paździoch przechodził koło porucznika przebranego za zakonnice i mówi szcęść boże, z tamten potem wyciąga giwerę. Dobry był też moment jak Ferdek darł się na Boczka, że ten znaczył karty, a Szydło i Wichura myśleli, że to do nich. Moja ocena odcinka to 9,5/10. Andrzej Kotara jestem, ze stolycy i najchętniej zapyliłbym z bani komuś z Krakowa, najlepiej jakiemuś profesorkowi w okularach. paździoch91 MODERATOR DEKADY Posty: 3169 Rejestracja: 2009-10-03, 21:45 Re: 046 Wzorowy obywatel Post autor: paździoch91 » 2010-05-13, 18:47 Tak w sumie to drugim oglądnięciu tego odcinka podczas wczorajszej emisji na Polsacie 2 (wcześniej oglądałem go tylko raz na Ipli) zaczyna mi się on podobać. Choć akcja była trochę dziwna to były fajne teksty i sytuacje. Trochę wkurzyło mnie, jak Wichura i Szydło się tak głupkowato cieszyli. Ale pierwsze spotkanie Paździocha z Szydłem przebranym za zakonnicę wyszło genialnie. Mam nadzieję, że nigdy nie doczekam 457 odcinka ŚWK. Maximus90 Re: 046 Wzorowy obywatel Post autor: Maximus90 » 2011-02-12, 22:10 "Panie Boczek nie histeriuj pan"; "w ciemno to wiesz pan co se pan możesz zrobić" Czasami zastanawiam sie nad geniuszem scenarzystów. Jestem pełen podziwu, bo mimo kilku wkurzajacych momentow (cieszenie sie porucznika Szydło z Wichurą) odcinek był naprawde świetny. Całość jest świetnie powiązana logicznie i naprawde jest genialna dawka humoru. 10/10 sobol Paździoch Posty: 476 Rejestracja: 2009-11-28, 20:57 Lokalizacja: Bydgoszcz Re: 046 Wzorowy obywatel Post autor: sobol » 2011-02-13, 20:51 Odcinek w miarę dobry, spotkanie Paździocha z porucznikiem Szydło przebranym za zakonnice było genialne, fajna była też scena jak Wichura żegnał szydło (czy odwrotnie juz nie pamietam ) ,,Z Bogiem" mnie rozwaliło 7/10 Ostatnio zmieniony 2011-02-13, 20:52 przez sobol, łącznie zmieniany 1 raz. Theumel Halinka Posty: 195 Rejestracja: 2011-02-28, 10:44 Re: 046 Wzorowy obywatel Post autor: Theumel » 2011-03-01, 08:00 Pomysł odcinka mi się spodobał, takie wmieszanie Kiepskich w jakieś afery szpiegowskie. Chyba najlepszy w odcinku był ten szef agentów, zwłaszcza kiedy spotykał Paździocha jako ksiądz i to straszenie łysej mendy. Końcówka odcinka mi też się bardzo spodobała. Jak dla mnie 4 na 6. Johnny Cage Ferdynand Kiepski Posty: 3094 Rejestracja: 2011-02-02, 18:08 Re: 046 Wzorowy obywatel Post autor: Johnny Cage » 2011-03-30, 20:54 paździoch91 pisze:Kiepska_Fanka pisze:A moim zdaniem Radosław Pazura nie pasował zbytnio do tego odcinka i w ogóle nie jest dobrym aktorem. Dokładnie, role Szydła i Wichury zostały po prostu źle obsadzone. No nie wiem. Tadeusz Szymków zagrał nawet bardzo fajnie. Ciut inaczej niż w Kiepscy zboczeńcy. Odcinek średniej klasy, nie najlepszy i nie najgorszy. No i Boczek podstępny bodzio_09321 Paździoch Posty: 491 Rejestracja: 2011-04-19, 13:07 Lokalizacja: Katowice Re: 046 Wzorowy obywatel Post autor: bodzio_09321 » 2011-04-27, 15:10 Nawet fajny odcinek 8/10. Najlepsze było jak ten koleś był przebrany za zakonnice i go wystraszył bronią. albo tekst a: Weszliście wielkie ogromne bardzo cuchnące... Walduś:Gówno a:cicho bądź. Pan jeszcze wielu rzeczy o mnie nie wie. znietrzeźwiony Waldek Posty: 328 Rejestracja: 2011-02-28, 20:24 Lokalizacja: Miasto w Koronie Re: 046 Wzorowy obywatel Post autor: znietrzeźwiony » 2011-07-02, 13:00 Szymków wg mnie zagrał dobrze ale Pazura juz gorzej... Odcinek dobry mozna sie było pośmiać, Najlepsze było jak grali w karty z Sonia i to ze Kiepscy to rutynowa kontrola z Nato... Oceniam na 8/10 "Wam sie wszystkim oczy otworzą, jak mnie sie zamkną" paździoch91 MODERATOR DEKADY Posty: 3169 Rejestracja: 2009-10-03, 21:45 Re: 046 Wzorowy obywatel Post autor: paździoch91 » 2011-09-14, 21:20 KAW pisze:Temat powinien być wzorowy obywatel a nie obywtel Poprawione, dzięki za zwrócenie uwagi. Mam nadzieję, że nigdy nie doczekam 457 odcinka ŚWK. paździoch91 MODERATOR DEKADY Posty: 3169 Rejestracja: 2009-10-03, 21:45 Re: 046 Wzorowy obywatel Post autor: paździoch91 » 2011-10-11, 20:11 Dobry choć nie jakiś super rewelacyjny. Jak już pisałem, to cieszenie się poruczników było trochę wkurzające a poza tym nawet ciekawy scenariusz i niezły humor sytuacyjny. 8/10 Mam nadzieję, że nigdy nie doczekam 457 odcinka ŚWK. Lędzic Ferdynand Kiepski Posty: 563 Rejestracja: 2011-01-13, 22:12 Lokalizacja: Bochotnica Re: 046 Wzorowy obywatel Post autor: Lędzic » 2012-03-10, 11:06 Gra Wichury i Szydły nie była dla mnie aż tak irytująca. Na plus dużo zabawnych scen, które wynikły z tego nieporozumienia. Ogółem dobry odcinek. 8/10. "Helena, chyba mam zawał...!" Piotrek2011 Ferdynand Kiepski Posty: 1217 Rejestracja: 2011-09-17, 18:33 Re: 046 Wzorowy obywatel Post autor: Piotrek2011 » 2012-03-27, 14:05 Ferdek:"Będziemy bohatery normalne", "Pokaż panu poruczniku". Gościnne występy a więc Wichura,Porucznik i Sonia. Waldek:"O nacie jakim mówi". Bardzo ciekawy epizod,10/10.
wam się oczy otworzą jak mnie się zamkną